Owidiusz na przykład do najpiękniejszych nie należał.

Układanie Włosów - Fresk z Helculanum, Włochy, I w., Neapol, National Archeological Museum. 

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.

02 marca 2023

Artykuły z tej kategorii

14 grudnia 2023
Szanowni, Jak co roku nasze stowarzyszenie użycza swoich twarzy do charytatywnego kalendarza dla Fundacja CIS pomagającej młodym ludziom wyjść z trudnej sytuacji życiowej. Jeśli także chciałbyś pomoc, to prosimy wpłaty
11 lipca 2023
Za nami kolejna część kampanii w sezonie! W dniach 25 – 25.06.2023 na zaproszenie Muzeum Miejskiego we Wrocławiu gościliśmy na wydarzeniu „Ludzie Ognia”. Na urokliwym dziedzińcu Arsenał Miejski: Muzeum Militariów
23 czerwca 2023
Po miesiącach zimowych przygotowań Legio XIII GMV rozpoczął kolejną już kampanię, podbijania serc i umysłów historią i zwyczajami starożytnego Rzymu. Na zaproszenie Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach oraz Muzeum
10 czerwca 2023
Zapraszamy na fotorelację, z pierwszej w tym sezonie, imprezy rekonstrukcyjnej - Żelazne Korzenie. Warsztaty archeologiczne i lekcje tzw. "żywej historii" odbyły się jak zwykle na terenie ARCHEOPARKU w Muzeum Przyrody

Każda Matrona znajdzie swojego amatora - czyli o kobiecym pięknie w czasach starożytnych

Livia, żona pierwszego cesarza Rzymu Augusta. Była znana ze swojej skromności i elegancji i zatrudniała ogromny personel. Skromność nie jest tania.

Złota siatka na włosy (pozostałości). Palazzo Massimo.

Monika Belucci jako Kleopatra w filmie Asterix i Obelix Misja Kleopatra. Według niektórych źródeł, królowa regularnie kąpała się w mleku z dodatkiem miodu i płatków róż, by jej skóra była gładka. Podobno na jedną kąpiel potrzebowano mleka 700 oślic. 

Kohl (hindi) lub Kajal (arabski) - dawniej produkowany był z metalu o nazwie Antymon, obecnie jest mieszanką substancji, takich jak olej ze słodkich migdałów, olej rycynowy, olej z drzewa sandałowego oraz masło klarowane.

Piękno antycznego Rzymu zachowali dla nas rzemieślnicy tamtych czasów. Artyści rzeźbili kobiety drobne ale o szerokich biodrach i udach, małych piersiach. Mozajki i malowidła zachowane głównie w Pompejach, przedstawiają ogromne, ciemne oczy, gęste włosy i brwi, ostre nosy i małe ale pełne usta. Jak widać, w starożytności, wygląd zależał od kasy i dobrego rzeźbiarza ale i od gustu (i rad) mężczyzn. Na koniec swoich wywodów nasz poeta „dobra rada” Owidiusz, zaleca kobietom „Zapamiętajcie mą radę, dbałe o wygląd kobiety: Nigdy w obecności mężczyzn nie róbcie swej toalety. (…) Zamykajcie drzwi przy pracy. Pokażcie skończoną całość”. (…).  Znaczy to tylko tyle, że każda potwora znajdzie swojego amatora, dopóki nie zmyje makijażu. Dlatego kobietki ceńmy swój czas, pieniądz i zdrowie i w dbaniu o siebie nie kierujmy się niczym oprócz własnych upodobań i potrzeb.  A starożytny kanon piękna podziwiajmy w muzeach.

 

Małgorzata Stasiak -TVLIA MINOR

 

ŹRÓDŁA:

https://imperiumromanum.pl/artykul/jaka-urode-ceniono-u-rzymianek/

https://ciekawostkihistoryczne.pl/2019/12/12/nie-tylko-ladacznice-poczet-zasluzonych-kobiet-starozytnego-rzymu/

 

Makijaż służył rzymiankom jedynie do podkreślenia naturalnych rysów twarzy. Owidiusz, Publius Ovidius Naso w swoim dziele Medicamina Faciei Feminae, czyli w wolnym tłumaczeniu „o kosmetyce twarzy pań” pisze, że kobieta powinna mieć bladą cerę, różowe policzki, ciemne oczy a jej skóra nie powinna pachnieć nienaturalnie.  Ale, żeby nie wydawało wam się, że Owidiusz jest powierzchownym draniem, pisze on także, że kobieta powinna pielęgnować swoje cechy, które zapewnią jej udane życie małżeńskie i miłość mężczyzn. No cóż, takie czasy.

Im bledsza skóra tym lżejsze serce…czy jakoś tak. Oczywiście bogate rzymianki siedząc w domu i mając całe stado niewolników do pomocy, naturalnie i bez problemu uzyskiwała jasną cerę. Te kobiety, które nie mogły sobie na to pozwolić bieliły skórę kredą albo czerpały z przepisów życzliwego wujka Owidiusza:

„Ziarna jęczmienia takiego

Jaki daje Libji gleba,

Z plewy u wszelkiej powłoki

Najstaranniej obrać trzeba

 

Jęczmienia ma być dwa funty*

Weź tę samą ilośc wyki

I wbij dziesięć całych jajek

W wymienione specyfiki

 

Kiedy wszystko doskonale

Już przesuszy się na wietrze,

Niech na żarnach Ci Oślica

To na miałki proszek zetrze.

 

Umiel też rogi jelenie

(pierwsze jakie zrzuca zwierze)

I zsyp razem – wiedz, że tego

Szóstą część funta się bierze…”

 

Owidiusz, „o kosmetyce twarzy kobiecej” przekład Tadeusza Myślińskiego

*funt rzymski as (libra) = 12 uncjom ok 340.19 g.

 

W wolnym tłumaczeniu, drogie Panie, przepis brzmi mniej więcej tak:

Dwa funty kaszy jęczmiennej i równą ilość wyki wymieszać i zmiękczyć dziesięcioma jajami. Następnie należy wysuszyć miksturę na powietrzu i całość zmielić w kamiennym młynie, napędzanym przez osła. (kto nie dysponuje osłem, ani młynem, może użyć blendera, tudzież moździerza, tak będzie bardziej starożytnie - wiarygodnie). Następnie  musicie iść do lasu i znaleźć jelenia który pierwszy raz zrzuca poroże…nie będę tłumaczyć jak takie poroże pozyskać, bo mogliby się obrońcy zwierząt zainteresować, także ten składnik zostawiam tylko waszemu sumieniu (razem 1/6 funta). Wszystko razem zbić w biały proszek i przesypać przez drobne sito. Dodać dwanaście obranych cebulek narcyzów i wszystko razem zbić. Na koniec dodać dwie uncje gumy i toskańskiego orkiszu oraz dziewięć razy więcej miodu. Taką miksturę Rzymianka powinna wetrzeć sobie w twarz, co miało pomóc skutecznie rozjaśnić cerę. Nie ma za co. Równania matematyczne i przeliczanie jednostek zostawiam Wam, mi wystarczy tłumaczenie Owidiusza. Jeśli wierzyc tłumaczowi wszystkie proporcje zostały zachowane według oryginalnego tekstu. Jednak jeśli za wynik kuracji, którakolwiek z Pań chciałaby mieć pretensje bądź składać reklamacje, nie może ich kierować ani do mnie ani do tłumacza, jedynie do szanownego Owidiusza jednak ten, od dłuższego czasu już nie żyje. 

Egipcjanie z kolei na piękną skórę radzili kąpiele w mleku osła (Kleopatra VII), na zmarszczki łabędzi tłuszcz i mąkę z roślin strączkowych, a na piegi, jako negatywną oznakę przebywania na słońcu, spopielone ślimaki… Obawiam się, że maseczki ze śluzu ślimaka musiały mieć gdzieś swój początek. Owidiusz podaje także przepisy na kremy i maści z saletry, gumy, miodu attyckiego (zbierany z ziół góry Hymettus, słynnego w starożytności) albo pomadki ze sproszkowanej róży. Oczy, rzęsy i brwi podkreślano mieszanką popiołu i sadzy nazywaną kohlem lub kajalem. Barwnik ten do użytku wprowadzili Egipcjanie, do tej pory korzystają z niego kobiety w Turcji, Indiach i na bliskim wschodzie. Sproszkowane minerały służyły za cienie do powiek a policzki i niedoskonałości przykrywano różem. Im biedniejsza kobieta, tym gorszej jakości kosmetyki. Stąd w lupanarach unosił się często ostry nieprzyjemny zapach, maskowany perfumami.

Rzymianie szczególnie cenili sobie Owidiusza za jego skandalizowanie i bezpośredniość, w przeciwieństwie do innych poetów tamtych czasów. Bez zbędnych wstępów pisze on o tym, że kobiety powinny mieć gęste włosy, najlepiej własne a nie peruki z włosów germańskich niewolnic. Odradza jednak bujne owłosienie w miejscach intymnych, na nogach i pod pachami. Greczynki pozbywały się takiego owłosienia, opalając je przy pomocy lamp. Rzym jako światłośc imperium nie stosował tak barbarzyńskich metod. O fryzury intymne można było zadbać u specjalistek w Rzymie, zwanych picatrix. Znaleźli się też tacy, którzy uważali zupełnie odwrotnie. Marcjalis złośliwie dogryzał starym matronom, że mogłyby już sobie darować depilację okolic bikini:

 

Po cóż, Ligejo, wyskubujesz sobie

Wiekowe łono? Zostaw prochy w grobie! (…)

Będzie ci – myślisz – służyć za przynętę

Coś, co już dawno zmurszało ze szczętem?

Wstydź się, Ligejo, porzuć te zachody

I lwu zdechłemu nie podskubuj brody!

 

Aż strach pomyśleć jakie opinie na temat kobiecego piękna i powinności nie zostały wypowiedziane.

Jak dobrze wiemy, trzeba cierpieć by być piękną ale i mieć sporo pieniędzy. Jedną z niezwykłych kobiet starożytności, oprócz Kleopatry oczywiście, była Liwia (Libia lub Livia), pierwsza imperatorowa Rzymu, czyli żona pierwszego cesarza rzymskiego Augusta. Liwia zadała sobie wiele trudu, by wyglądać jak należy. Jako silna cesarzowa, wywarła ogromny wpływ na życie społeczne i polityczne kobiet. Gdy wykonano jej popiersie, miała 60 lat, a mimo to kazano przedstawić ją jako znacznie młodszą kobietę. Jednak by wyglądać jak najlepiej Liwia zatrudniała ogromny personel, którego nie powstydziłaby się niejedna gwiazda Hollywood. O włosy dbali fryzjerzy. Dzisiejsi eksperci uważają, że bardziej wyszukane rzymskie fryzury były utrzymywane na miejscu za pomocą nici. Skomplikowane ułożenia zszywano, dzięki czemu utrzymywały się nawet kilka dni. Bogatszym Paniom w siatkę włosów wplatano złote włókna. Prócz fryzjerów Liwia miała swoich stylistów - ornatices, czyli „ubieraczy”, którzy zajmowali się układaniem i dobieraniem szat oraz tzw. lanipendi i sarcinatrices, którzy szyli ubrania. Tacy „Strażnicy jej szafy”, którzy czyścili je, składali i naprawiali. Ponieważ Liwia była także kapłanką, musiała posiadać osobną specjalistkę, która opiekowała się jej kapłańskimi szatami i akcesoriami. Do całego zespołu, należał także wyspecjalizowany szewc - calicator, złotnicy i specjaliści od biżuterii – aurifes, inurator i margaritarius i oczywiście masażystka.  Skromny wygląd był naprawdę drogi!

 

 

 

Choć wydawać się może, że o gustach się nie dyskutuje a kanon piękna zmienia się średnio co dekadę, nie ulega wątpliwości że od zarania dziejów kształtowały się gusta i guściki odnośnie kobiecego wyglądu. Popatrzcie chociaż na paleolityczną Wenus z Willendorfu, z przed ponad 30 tysięcy lat, która miała uwydatnione wszelkie cechy kobiece, stąd uważano ją za przedstawienie bogini płodności. W starożytności natomiast znane już były zabiegi upiększające, od wszelakich kosmetyków, przez perfumy po makijaż. Ceniono sobie higienę osobistą i doceniano najróżniejsze maścidła i zabiegi.  Egipcjanie uważali, że im więcej makijażu, tym lepiej.  Mocno podkreślone oczy, oraz sporo tłustych kosmetyków chroniło nie tylko przed słońcem ale także przed brudem. Malowali się także mężczyźni, żeby zapobiec robactwu, golono głowy i noszono peruki. W starożytnej Grecji, w przeciwieństwie do egipskiego smukłego ciała i lekkich rysów twarzy, za piękną uważano muskularną budowę ciała. Przykład dawali sami bogowie. Według Homera bogini Hera, szykując się do zdobycia Zeusa, natarła ciało pachnącą ambrozyjską oliwą, splotła w kędziory włosy, włożyła cudowną przepaskę Afrodyty i piękną szatę od Ateny. Ze swej bogatej biżuterii wybrała złoty pas, przepaskę z wisiorami i kolczyki z klejnotami, a na koniec założyła na gładkie stopy gustowne sandałki. Krótko mówiąc, zrobiła się na bóstwo. Rzymianie z kolei, choć czerpali garściami z obu tych kultur, w sprawie piękna mieli nieco inne spojrzenie. 

 

 

 

 

Kobieta, jeden z portretów pogrzebowych z Fayum.